wtorek, 23 czerwca 2015

Nowe chusty na szydełku.

Testowania włóczek, ciąg dalszy.
Mały podgląd tego, co się właśnie robi, czyli dwie nowe chusty.

Akrylowa chusta dla siostry. Stefanowi też się chyba podoba, bo koniecznie chciał być na zdjęciu :) Z tego powodu jest tylko jedno zdjęcie, bo na każdym innym kot zasłania większość robótki.
Alize diva jest raczej cienka i mocno skręcona, z rozmiarem szydełka nie ma co szaleć, bo wzór będzie po prostu niechlujnie wyglądał. Dlatego oczka są mniejsze i jest więcej rzędów niż w oryginale, co sprawia, że zaczynam myśleć, że może być troszkę ciężka. No, to się okaże na końcu :)





Tutaj mamy coś, na co patrzyłam od ładnych kilku miesięcy. Yarn Art Angora Active, czyli akryl z moherem.
Jest bardzo miękka, puchatość sprawia, że śmiało można robić większym szydełkiem, ale nie wybacza żadnego błędu. Tego się po prostu nie da pruć, więc jak się pomylisz, to mogiła. Zwłaszcza, jeśli pomyłkę zauważysz dopiero po kilku rzędach.
Kolory chwytają mnie za serce :) To letnie ognisko, sierpniowy zachód słońca albo jesienne drzewo.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz