Każde znoszone spodnie, obcinam i noszę, dopóki się nie rozpadną ;p
Te były już uwalone w farbach, a niedawno powstała dziura zdecydowała, że nadszedł ich czas.
Trochę drażni mnie ten "ściągacz", ale z powodu braku dupy, ciężko mi znaleźć spodnie, które się trzymają na miejscu. Pasków nie noszę, miałam kiedyś jeden, który lubiłam, ale zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Zapewne, któregoś dnia, znajdę go w szafie siostry ;p Tak to już jest.
Nie rozumiem fenomenu kupowania szortów, które wyglądają jak robione ręcznie i to za wielką kasę. Po co kupować coś, co można zrobić samemu? Jeszcze zrozumiem farbowane, bo wiadomo, sklepowy barwnik lepiej się trzyma, ale takie zwyczajne? Wut?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz