środa, 31 lipca 2013

tak tak, kolejne spodenki^^

W końcu kupiłam sobie spodnie, które naprawdę na mnie pasują. Kosztowały mnie aż 2zł^^
Zrobiłam z nich krótkie spodenki, bo trzeba korzystać z lata, póki jest. Uważam, że są urocze i chyba na ten moment moje ulubione.
Wiem, że jest moda na szorty, ale moje jednak są trochę inne. Przeprowadziłam "badania" i okazało się, że wcale nie modne, więc śmiało mogę nosić ;p








Zdjęcia z kotem w tle, bo +10 do fajności ;p

Muszę chyba coś zrobić z brzuchem, bo od kiedy odpuściłam sobie jakiekolwiek ćwiczenia strasznie sflaczał ;/

poniedziałek, 8 lipca 2013

wyniki toksycznych eksperymentów

Dobra, wyszły nawet fajnie, jak dla mnie.
Nie bardzo wiedziałam co i jak, więc po prostu zwinęłam je w kulkę i wrzuciłam do miski.
Wietrzę od piątku a i tak w całym mieszkaniu ciągle śmierdzi chlorem. Mam nadzieję, że to w końcu zniknie.











piątek, 5 lipca 2013

toksyczne eksperymenty

Dostałam fajną koszulkę z Hello Kitty. Trochę zniszczona, ale a uwielbiam Hello Kitty i zniszczone rzeczy. Im bardziej zniszczone, tym bardziej to chcę ;p Zniszczenie akurat tej koszulki polegało na białej plamie od prania. Szukając pomysłu na przerobienie jej, żeby nie wyglądała dziwnie przypomniały mi się wybielane spodnie taty. Kupiłam więc wybielacz i wpadłam w szał. Jak to mówi Bunny, nigdy nie można mieć za dużo tych rzeczy^^
Efekty wkrótce.

czwartek, 4 lipca 2013

czerwone

Te spodenki są ze mną już kilka ładnych lat i kocham je tak bardzo, że będę je nosić póki się nie rozpadną ;p






wtorek, 2 lipca 2013

szorty

Wspominałam już jak bardzo kocham krótkie spodenki? Nie wyobrażam sobie bez nich życia^^
Każde znoszone spodnie, obcinam i noszę, dopóki się nie rozpadną ;p
Te były już uwalone w farbach, a niedawno powstała dziura zdecydowała, że nadszedł  ich czas.
Trochę drażni mnie ten "ściągacz", ale z powodu braku dupy, ciężko mi znaleźć spodnie, które się trzymają na miejscu. Pasków nie noszę, miałam kiedyś jeden, który lubiłam, ale zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Zapewne, któregoś dnia, znajdę go w szafie siostry ;p Tak to już jest.




Nie rozumiem fenomenu kupowania szortów, które wyglądają jak robione ręcznie i to za wielką kasę. Po co kupować coś, co można zrobić samemu? Jeszcze zrozumiem farbowane, bo wiadomo, sklepowy barwnik lepiej się trzyma, ale takie zwyczajne? Wut?